Wafle z kawą zbożową, to jeśli dobrze pamiętam mój pierwszy
w życiu „ wypiek”. Robiłam je często w podstawówce a później o nich zapomniałam
i do teraz nie jadłam ich ponownie. Nie mam niestety tamtego przepisu, ale
pewnie i tak bym nie skorzystała, bo pamiętam, że do masy dodawało się surowe
jajka, a raczej unikam ich do przygotowywania dań, których nie zjada się od
razu. Zmodyfikowałam więc przepis na wafle kakaowe znaleziony tutaj: http://pyzaisurowka.blogspot.com/2015/11/domowy-wafel-czekoladowy-bez-mlek-w.html
Składniki:
1 opakowanie wafli ( u mnie kwadratowe)
1 i ½ kostki masła (kostka =200 g, u mnie bez laktozy)
4 łyżki kawy zbożowej rozpuszczalnej (Inka)
½ szklanki mleka (u
mnie bez laktozy)
½ szklanki cukru
pudru
1 łyżka cukru wanilinowego
Przygotowanie:
W rondelku umieszczamy mleko, masło oraz cukry, podgrzewamy
na małym gazie do rozpuszczenia masła, często mieszając. Następnie dodajemy
kawę zbożową, mieszamy dokładnie i gotujemy na bardzo małym ogniu przez około
10 minut ciągle mieszając, aż masa lekko zgęstnieje. Zdejmujemy z gazu (masa w
tym momencie jest płynna, ale z czasem robi się coraz bardziej gęsta, a po
schłodzeniu w lodówce zastyga całkowicie) i odstawiamy do przestudzenia. Lekko
ciepłą, płynną masą smarujemy wafle od strony z drobniejszą kratką, warstwa po
warstwie. Przełożony masą wafel przykrywamy folią aluminiową i przykrywamy na
jakiś czas czymś ciężkim, żeby wszystko porządnie się skleiło. Następnie kroimy
wafla na małe kawałki. Przechowujemy w lodówce w szczelnie zamkniętym
pojemniku.
( Musimy uważać, żeby nie przegrzać masy ( nie może mocno
bulgotać), bo może się rozwarstwić. Z tego powodu właśnie użyłam cukru pudru a
nie zwykłego, bo ponoć zmniejsza ryzyko rozwarstwienia. Gdyby jednak masa
rozwarstwiła się, możemy spróbować dodać łyżkę przegotowanej wody i podgrzać ją
ponownie.)
Smacznego!
Świetny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam:)
OdpowiedzUsuń